08-03-2013

Jakub Krzywak

Tak jak nikt spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji, nikt nie miał pojęcia, że nadlatuje Rakieta!

To jest jawne pogwałcenie przepisów Narodów Zjednoczonych, a także podstawowych praw fizyki. W odróżnieniu od pocisków konwencjonalnych, ten jest kwadratowy, a jego wrzechświatowa sprzedaż odbywać się będzie z całkowitym pominięciem niemieckich restrykcji eksportowych.

Jego dźwięk jest głośniejszy niż legendarny Saturn V, a w dodatku nigdy nie wiązał się z taką radością tworzenia. Ale nie ma się co dziwić, skoro wśród jego komponentów znajdziesz wielotrybowy filtr analogowy VCF pracujący jako dolnoprzepustowy, górnoprzepustowy oraz pasmowoprzepustowy, z rezonansem dochodzącym do samooscylacji, a nawet wyżej. A przed nim czai się monofoniczna sekcja oscylatorowa z trybem Ultra High Density Sawtooth oraz akordowym.

A to nie koniec. Mamy jeszcze potężny Arpeggiator oraz destrukcyjny Booster. Wszystko to sprawia, że Rocket niszczy wszystkie obecne systemy obronne.

No dobrze, a teraz trochę poważniej…

Waldorf Rocket to najnowszy syntezator Waldorfa, pełen pozytywnych wibracji dobywających się z atrakcyjnej obudowy w najmodniejszym kolorze. Każdy, kto kocha nowoczesne brzmienie będzie zachwycony tym cudeńkiem, a jego zachwyt jeszcze wzrośnie jak zobaczy paragon! Waldorf Rocket będzie miał trzycyfrową cenę [dla niezorientowanych: poniżej tysiąca złotych] i będzie mógł pracować sam, albo w dowolnej konfiguracji sprzętowo – komputerowej.

Waldorf Rocket pojawi się jeszcze przed nadejściem wiosny i zapewni wiele dni zabawy i/lub poważnej pracy. W dodatku pochodzi prosto z Niemiec, a wszyscy wiemy co to znaczy.

Jak tylko Rocket wleci do naszego magazynu damy Wam znać!

Pliki do pobrania