15-09-2014

Jakub Krzywak

Marki L-Acoustics chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ten francuski producent najnowocześniejszych rozwiązań w dziedzinie systemów elektroakustycznych stworzył przez wiele lat cięzkiej pracy jedną z najbardziej rozpoznawalnych i liczących się marek na arenie międzynarodowej. Na systemach L-Acoustics pracują największe gwiazdy światowego formatu, najbardziej znani realizatorzy dźwięku, oraz największe firmy rentalowe świata.

Przykład L-Acoustics pokazuje nam, że można powiązać ogromną wiedzę z zakresu fizyki i akustyki z poważnym podejście do biznesu (również marketingu) zachowując przy tym pogodę ducha i optymistyczne podejście zarówno do branży jak i do ludzi. Firma mieści się pod Paryżem i podzielona jest zarówno na dział biurowy gdzie znajduje się m.in.: dział projektowy – R&D, oraz hale produkcyjne.

Swoje wieloletnie doświadczenie zawdzięcza założycielowi firmy – dr Christian Heil jest cenionym wykładowcą akademickim, specjalizującym się w fizyce cząstek elementarnych. Swoją wiedzę przełożył wspólnie ze swoimi współpracownikami (praktykami w dziedzinie nagłośnienia) na stworzenie wielu opatentowanych technologii stosowanych do dzisiaj w wielu rozbudowanych konfiguracjach nagłośnieniowych.

Jednym z bardziej popularnych systemów wielkoformatowych, który stał się flagowym modelem firmy jest K1. Na rynku jest już jakiś czas i zyskał sobie zwolenników wśród największych w naszej branży. Jego mniejszym bratem stał się K2. Równie przemyślanie zaprojektowany co K1.

Moglibyśmy w tym miejscu dalej opisywać jego zalety czy samą konstrukcję, ale chyba najlepiej jak zapytamy o to odpowiednią osobę. W tym roku w naszym kraju zmienił się oficjalny dystrybutor marki. Opieką na nią, oraz sprzedażą zajęła się firma Audio Plus Sp. z o.o. z Łomianek.

Postanowiłem porozmawiać z Maciejem Błachnio, który piastuje stanowisko L-ACOUSTICS® Product Manager w firmie Audio Plus.

Zapraszam na wywiad w którym wspólnie przybliżymy Wam (ja zadając pytania, a Maciej na nie odpowiadając) historię firmy, jej założenia, strukturę, oraz najpopularniejsze konstrukcje. Skupimy się również na przybliżeniu Wam najnowszego systemu K2, który może się znaleźć również w Waszych magazynach 🙂

L-Acoustics K2

L-Acoustics K2

Realizator.pl: Od połowy roku firma Audio Plus Sp. z o.o. w której zajmujesz się obsługą i supportem technicznym kluczowych klientów stała się oficjalnym i jedynym dystrybutorem na Polskę francuskiej marki L-Acoustics – producenta topowych na skalę światową rozwiązań w dziedzinie nagłośnienia. Powiedz co tak naprawdę wyróżnia L-Acoustics wśród konkurencji?

Maciej Błachnio (L-ACOUSTICS® Product Manager – Audio Plus Sp. z o.o.): Myślę, że wysoce naukowe podejście. Założyciel i boss od zawsze, dr Christian Heil, to fizyk cząstek elementarnych. Jego głośniki są rezultatem bardzo zaawansowanych badań naukowych. To zaowocowało niespotykaną przedtem jakością, przede wszystkim równomiernego i precyzyjnego pokrycia widowni dźwiękiem, jak również doskonałą wiernością. Zastosuję przenośnię motoryzacyjną. Do niedawna wszystkie samochody miały reflektory. Potem wprowadzono żarówki halogenowe, które świecą lepiej. Jednak ostatnio ktoś wymyślił projektor xenonowy i teraz każdy chce to mieć, bo świeci najlepiej, precyzyjnie i świetnie wygląda. Podobnie stało się z nagłośnieniem. Przyszło nowe i pozostali producenci też robią xenony. Bardzo szybko też pojawiły się halogeny z niebieskim szkiełkiem, ale to nie to samo, prawda?

Ty miałeś okazję po przejęciu dystrybucji przez firmę Audio Plus Sp. z o.o. odwiedzić siedzibę firmy, która mieści się pod Paryżem. Ciekawi mnie jak wygląda struktura firmy (dział R&D, Marketingu, produkcji).

Struktura organizacyjna jest całkiem typowa, przy czym podkreśliłbym, że nie jest to korporacja. Odniosłem wrażenie, że pracownicy są dumni z tego, że jak mówią, „L-Acoustics is engineering driven”, czyli napędzane inżynierią. Ja to rozumiem, że podstawowym celem wysiłków są lepsze głośniki, a nie stan konta. Podoba mi się też przestrzeń do pracy. Większość ścianek jest szklana. Zamiast drzwi, często jest po prostu otwarte przejście. Można poczuć się jak w wielkim domu, jak w rodzinie. Zwiedzając budynek spotykamy dr Heila, pana „L-Acoustics” we własnej osobie, machającego przyjaźnie ze swojego biura, które dzieli z asystentami. Nikt tu nie jest anonimowym pracownikiem, nawet na dziale produkcji, który zajmuje parter budowli. Sukces systemu K2 zmusił jednak firmę, do poszerzenia fabryki o dodatkową halę. Wszyscy chcą na tym grać (uśmiech).

Przypuszczam, że jest to międzynarodowy zespół ludzi?

Och tak… Co najmniej kilkanaście narodowości. Francuzi absolutnie nie dominują. Myślę, że po prostu wybiera się najlepszych fachowców.

Udało Ci się chociaż trochę porozmawiać z ludźmi pracującymi nad rozwojem nowych technologii?

W zasadzie nie. Tych widziałem za ekranami monitorów, pośród wiązek kabli i różnych urządzeń, bardzo zajętych obmyślaniem nagłośnienia na następną dekadę. Myślę jednak, że nie mogliby zdradzić nad czym pracują.

Musi być to inspirujące pracować w tak rozwojowej firmie z tak dużą renomą?

Zapewne. Co prawda ja pracuję w Audio Plus, ale będąc managerem L-Acoustics w Polsce, czuję się jakby „spokrewniony”, co daje mi olbrzymią satysfakcję.

Innowacyjność tej firmy opiera się o ogromną wiedzę założyciela i głównego mentora dr Heila. Możesz nam przybliżyć jego sylwetkę?

Jak wspominałem, jest fizykiem akademickim. Jego wielka pasja do audio sprawiła, że wykorzystał swoją wiedzę o budowie świata, do bardzo szczegółowej analizy fal dźwiękowych. Wyniki badań prezentował na konwencjach Audio Engineering Society. Wspólnie ze swoim kolegą, profesorem Marcelem Urbanem, sformułowali pięć kryteriów do budowy liniowego źródła dźwięku. Dlatego dzisiaj dr Heil jest nazywany „ojcem nowoczesnego nagłośnienia liniowego”.

Przez ten długi okres czasu od kiedy powstała pierwsza koncepcja po dzień dzisiejszy na rynku pojawiło się wiele systemów i opatentowanych technologii pod szyldem L-Acoustics. Przybliżysz nam ogólnie opatentowane technologie?

Przede wszystkim WST® jako podstawa. Wavefront Sculpture Technology, czyli technologia rzeźby czoła fali. Od tego wszystko się zaczęło, z jednego źródła.  Nawet hasło firmy brzmi: „Najlepszy dźwięk pochodzi z jednego źródła.” Większość rozwiązań L-Acoustics polega na stworzeniu urządzenia emitującego falę dźwiękową tak, jakby grało jedno, jednorodne źródło. Na tej zasadzie działają zarówno zestawy koaksjalne z flagowym monitorem HiQ na czele, jak i wszystkie modele liniowe, które dokładniej nazywane są systemami źródła liniowego. Najbardziej rozpoznawalną technologią jest DOSC® Guide, po raz pierwszy zastosowaną w zestawach V-DOSC. Jest to rodzaj falowodu emitującego bardzo spójną falę spełniającą kryteria WST®. Kolejne rozwiązania, to K-LOUVER, czyli paczki liniowe o zmiennej kierunkowości. Do tego rodzina ARCS, łącząca zalety nagłośnienia klasycznego z technologią WST® i DOSC®. Zmodernizowane subbasy z technologią Laminar Vents, niwelującą zniekształcenia od zawirowań powietrza w otworach Bass Reflex. L-Acoustics, wobec braku odpowiednich urządzeń na rynku, wprowadził własne wzmacniacze mocy zintegrowane z bardzo zaawansowaną technologią DSP. Do tego powstało odpowiednie, własne oprogramowanie zarządzające LA Network Manager i wreszcie Soundvision, również własny, świetny program do symulacji i projektowania nagłośnienia w 3D. Dzięki sprytnemu wykorzystaniu procesora karty graficznej, obliczenia są szybkie nawet na słabszych komputerach.

W naszej rozmowie dochodzimy do miejsca w którym pojawił się chyba absolutny TOP w dziedzinie wielkoformatowych systemów koncertowych czyli system K1. Zrewolucjonizował on podejście do systemów koncertowych. W Polsce jedynym użytkownikiem tego systemu jest firma Fotis Sound. Mogliśmy w tym roku posłuchać bardzo rozbudowanej wersji tego systemu na Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. System odznacza się wysoką dynamiką. Powiedz jaką koncepcję i technologię zastosowano, aby osiągnąć tak dobrą skuteczność zachowując przy tym świetne brzmienie?

Właściwie rewolucję zapoczątkował już poprzednik K1, duża liniówka V-DOSC. Do dzisiaj sercem każdej obudowy WST® jest wspomniany już DOSC® Guide. Jest to element kształtujący falę wysokotonową, odpowiedzialną za detale brzmieniowe i czytelność na dużych odległościach. Nie mają go jedynie zestawy koaksjalne, które są realizacją źródeł punktowych, a nie liniowych. W K1 osiągnięto perfekcję doboru przetworników oraz oprogramowania DSP. L-Acoustics pokazało kunszt krosowania głośników. Dobór częstotliwości podziału, opóźnień i manipulacja charakterystykami fazowymi wynika nie tylko z właściwości brzmieniowych czy z wydajności przetworników. Zwrotnica głośnikowa ma również wpływ na kształt i jakość charakterystyki kierunkowości, co stanowi element „rzeźbienia” fali akustycznej. Pod osłoną siatki widzimy membrany głośników podobne do innych. Nie widać natomiast jak bardzo przemyślane i precyzyjne jest ich sterowanie. To już najwyższa szkoła jazdy. Dlatego właśnie, L-Acoustics wymaga, aby personel obsługujący był odpowiednio przeszkolony, a specjaliści z firmy nadzorują pierwsze realizacje nagłośnienia. Wszystko musi być zgodne z wytycznymi. Swego rodzaju elitarność marki nie bierze się z pomysłu marketingowego. Jest to konieczne dla zapewnienia najlepszego brzmienia dla publiczności. Posiadacze L-Acoustics stają się członkami tego klubu i jego fachowcami. Firma nie sprzeda nic bez odpowiedniego nadzoru. Ja sam, zamawiając cokolwiek, muszę opisać kto będzie przyszłym właścicielem i użytkownikiem. W przypadku instalacji stałej, nie dostanę głośników, dopóki specjalista z firmy nie zaaprobuje projektu akustycznego. Jeśli kontrahent chce iść na skróty techniczne, to nie dostanie L-Acoustics – tak po prostu.

L-Acoustics K1 na Przystanku Woodstock

W tym roku system K1 pracował w rozbudowanej konfiguracji na Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą

Peter Owen i Sebastian Pawlak

Specjalnie na Przystanek Woodstock przyjechał przedstawiciel producenta: Peter Owen – Sales Manager L-Acoustics. Na zdjęciu Peter Owen i Sebastian Pawlak (Audio Plus Sp. z o.o.)

Jak wyglądają możliwości konfiguracyjne, oraz system zawiesi tego flagowego systemu ze stajni L-Acoustics?

Jest parę możliwości. Zacznijmy od tego, że do K1 są 2 rodzaje basów: K1-SB i SB28. Pierwsze przypominają K1 i służą do podwieszania. Drugie to klasyczne, stojące, podwójne 18-tki. Ich rola jest prosta – łoić niskim basem. Natomiast K1-SB można używać na trzy sposoby. Wieszając je od góry grona K1, wydłużamy array, co zdecydowanie poprawia pracę źródła liniowego w niskich częstotliwościach (dla wyższych pasm nie potrzeba dużych długości.) Taki system nazywa się THROW (rzut), ponieważ pozwala „sięgnąć” basem na większą odległość. Drugi sposób, to powieszenie K1-SB obok grona. Daje to wyraźne wzmocnienie, podbicie dołu pasma, a nazywane jest CONTOUR lub LO Contour. Taki system brzmi potężniej. Trzecia konfiguracja, to również CONTOUR, tylko basy są wieszane z tyłu grona, co daje dodatkowo efekt kierunkowości i bywa przydatne, aby nie hałasować gdzie nie trzeba. Kombinacje z SB28 to rozwiązania HYBRID. Standardowo dostępne są presety kardioidalne. Do tego wszystkiego przewidziano zawieszanie pod spodem paczek KARA, jako tzw. Downfill pokrywający dźwiękiem obszar tuż pod gronem K1. Ufff… Dużo możliwości. L-Acoustics rozróżnia ponadto podział na standardy H i K. Jest to związane z funkcjonowaniem globalnej sieci rentalowej, czyli współpracy pomiędzy użytkownikami, polegającej na wzajemnym wynajmowaniu sprzętu, zależnie od chwilowych potrzeb na świecie. Aby spełnić standard trzeba posiadać odpowiedni zestaw urządzeń oraz odpowiedni zakres umiejętności. Wtedy wystarczy podać, że firma X ma standard K i od razu wiadomo o co chodzi, bez wchodzenia w szczegóły. To daje więcej okazji do pracy oraz prestiż.

Sercem każdego systemu (jakikolwiek by on nie był) jest processing DSP. Powiedz jaką filozofię przyjął L-Acoustics i jak rozwiązał problematykę strojenia i pomiarów, oraz wsparcia użytkowników?

To kolejny obszerny temat. Im krótsze pytanie zadajesz, tym dłużej muszę odpowiadać. DSP. Po pierwsze jest zintegrowane ze wzmacniaczami. To bardzo upraszcza, bo DSP od razu „zna” swój wzmacniacz. Dzięki temu może więcej, lepiej i bezpieczniej. Co do strojenia, to przede wszystkim L-Acoustics brzmi bardzo dobrze out-of-the-box, czyli od razu po rozpakowaniu. Producent podkreśla, że ustawianie i strojenie jest odmienne od nagłośnienia poprzedniej generacji i wymaga nowej wiedzy. Można po prostu wczytać gotowy preset. Samo urządzenie nie pozwala na strojenie dźwięku. Można połączyć się ze wzmacniaczami za pomocą sieci z komputerem. Program LA Network Manager pozwala na bardzo wygodne zarządzanie systemem oraz na prawdziwe strojenie. Jest ono bardzo specyficzne. Do dyspozycji są narzędzia do konkretnych zadań. Są filtry FIR korygujące wysokie tony, zachowujące liniowość fazową. Są filtry IIR Array Morphing (Zoom i Lo Contour), modyfikujące jakby odczuwalny rozmiar nagłośnienia, jego charakter. Mamy też parę klasycznych parametryków, w razie potrzeby korekty pod kątem rezonansów pomieszczenia. Te wszystkie ustawienia z łatwością implementuje się na dowolny zakres głośników poprzez bardzo elastyczne grupowanie. Jak ich używać? Można oldskulowo słuchać. Można mierzyć. Można też przeprowadzić symulację na Soundvision. Program bardzo trafnie przewiduje barwy dźwięku na widowni i symuluje również działanie korekcji DSP. Można zequalizować cały system wirtualnie, a potem użyć tych ustawień na żywo. Na mnie ogromne wrażenie zrobił moduł analizy czasowej. Uważam, że jakość dopasowania czasowego pomiędzy głośnikami i gronami uzyskana w Soundvision, jest trudna do pobicia innymi metodami. Nie wyobrażam sobie by uzyskać taką dokładność i taki efekt używając pomiarów odległości. Zbyt wiele czynników należałoby uwzględnić, a w programie jest to proste, szybkie oraz intuicyjne. Rezultat nie wymaga żadnych poprawek. Żeby z powyższych narzędzi korzystać, trzeba przejść obowiązkowe szkolenia. Dodatkowo, L-Acoustics obligatoryjnie asystuje przy pierwszych realizacjach. Szkolenia i wsparcie firmy są nieodłączną częścią użytkowania tego nagłośnienia. Dzięki temu artyści i kontrahenci są pewni dobrych rezultatów. L-Acoustics to nie tylko sprzęt.

Dochodzimy do kulminacyjnego momentu naszej rozmowy. Po wielkim sukcesie systemu K1, producent zdecydował się stworzyć mniejszego brata i tym sposobem dać możliwość zakupu podobnej jakości systemu dla mniej wymagających użytkowników. Mowa oczywiście o K2.

Nie powiedziałbym, że K2 jest systemem dla mniej wymagających. Chodzi raczej o to, że K1 może być obecne tylko w jednej firmie w kraju. Wynika to ze specyfiki sieci rentalowej, o której wspominałem. Z resztą lokalna konkurencja systemem tej wielkości byłaby niekorzystna. K2 to paczki mniejsze, najnowocześniejsze, czerpiące z K1, posiadające też nowsze rozwiązania, dzięki którym są niezwykle atrakcyjne dla każdego, bo można je kupować bez ograniczeń. Są jakby skrojone dla zastosowań codziennych i nie ustępują jakością K1.

L-Acoustics K2

L-Acoustics K2

Ogromny sukces K1 był zapewne wyznacznikiem jaki projektanci założyli sobie przy projektowaniu K2? Jakie były założenia projektowe?

O faktyczne założenia trzeba by zapytać twórców. Widać tu oczywiście rozwój i ukierunkowanie na dużą mobilność, łatwość montażu i uniwersalność zastosowań.

Bardzo ciekawi mnie sama konstrukcja modułu. Możesz nam ją przybliżyć?

Jak wszystkie liniówki L-Acoustics, K2 ma strukturę symetryczną względem pionowej płaszczyzny promieniowania. To wynika z założeń. Są tu dwie dwunastki, 4 razy 6,5 cala oraz dwie tuby DOSC® w pionie. W konstrukcji najciekawsze jest wykonanie obudowy. Ta paczka ma szerokość K1, 134 cm, a waży zaledwie 56 kg. Do projektowania użyto symulacji komputerowych stosowanych np. w motoryzacji. Wizualizacje pokazały dokładny rozkład naprężeń obudowy oraz zawiesi. Dzięki temu „odchudzono” elementy w miejscach mniej wymagających. Jako że zawieszenia są tradycyjnie po bokach, to zamiast montować je do obudowy, całe ścianki zastąpiono odlewami aluminiowymi. Reszta jest z wysokiej jakości sklejki bałtyckiej. Wylot falowodów DOSC® jest zakończony płetwami kierującymi z tworzywa sztucznego. Wracając do zawieszenia, jest ono bardzo sprytne. Proste w obsłudze zatrzaski, pod osłoną kryją mechanizmy bardzo ułatwiające rigowanie. Myślę, że unikalnym rozwiązaniem są np. jaskrawo żółte znaki alarmowe, które pojawiają się, kiedy któryś z zatrzasków nie jest ustawiony właściwie lub bezpiecznie. Czarne – dobrze, żółte – źle.

Jak wcześniej wspomniałeś nie chodzi tutaj do końca o to z czego wykonany jest przetwornik czy sam moduł (chociaż jest to równie ważne), ale o sterowanie czyli processing. To chyba wyznacznik innowacyjności L-Acoustics. Rozwiązania zostały zaczerpnięte również z flagowego systemu?

Tak. W tej kwestii polityka L-Acoustics jest bardzo jednolita. W rezultacie, jeśli umiesz obsłużyć np. DSP do KARA, to umiesz do wszystkiego. Różnice polegają na tym, że KARA jest dwudrożna, a np. K2 4-ro drożne. Wtedy processing może zdziałać więcej i tak jest w istocie. Kierunkowość K2 jest zdumiewająca.

Jak wyglądają możliwości konfiguracyjne?

Wygląda to w zasadzie tak samo jak w K1. Mamy układy THROW, CONTOUR oraz pochodne i HYBRID. Jest to możliwe, ponieważ K2 ma tą samą strukturę co K1. W dalszym ciągu używamy K1-SB i SB28. Wszystko jest w pełni kompatybilne. Można nawet podwiesić K2 bezpośrednio pod K1, jako potężny downfill.

Jest jednak coś co zdecydowanie wyróżnia K2, zarówno od K1, jak i wielu innych liniówek – zarządzanie kierunkowością w płaszczyźnie poziomej. To co zadebiutowało w zestawach KUDO, zostało dopracowane i wykorzystane w K2. Wspomniane wcześniej płetwy z tworzywa mają dwie pozycje każda, dwie prawa i dwie lewa. Wystarczy dwoma palcami przestawić element, bez otwierania obudowy, po prostu z przodu. Daje to 4 kształty kierunkowości: symetryczne 110° i 70° oraz niesymetrycznie 90° w lewo lub w prawo. Ustawieniom towarzyszą odpowiednie presety DSP. Jak wspominałem, processing krosowania L-Acoustics czyni cuda, dając nam kierunkowość już od 300 Hz w górę. Dzięki temu, te same paczki w jednym gronie, pozwalają zagrać wąsko w pole dalekie, szeroko w bliskie oraz ominąć szkodliwe odbicia, zmieniając kierunek w odpowiedniej sekcji.

Wszyscy dobrze wiemy, że L-Acoustics nie jest tanią markę. Płacimy za jakość, trwałość i chyba najważniejsze za najnowocześniejsze rozwiązania w dziedzinie akustyki. Polska to dość specyficzny rynek. Do kogo skierowany jest ten system?

Przysłowie mówi, że jeśli nie masz dużo pieniędzy, to nie stać Cię na rzeczy tanie. Ten kto używa L-Acoustics, unika napraw czy serwisu. Żaden klient nie zakwestionuje sprzętu, a to już zysk. Najlepszy możliwy dźwięk, czyli zadowolenie kontrahentów – zysk na przyszłość. Wysokie kwalifikacje. Prestiż. Gdyby ktoś spróbował policzyć koszty napraw taniego systemu w skali choćby pięciu lat i jeszcze uwzględnił zlecenia, które stracił poprzez niską jakość, pomyślał o klientach, którzy nigdy do niego nie przyjdą, bo mierzą wyżej, to… to zaryzykuję stwierdzenie, że L-Acoustics okaże się najtańszy, zwłaszcza w skali 10 lat, bo nawet dłużej trwają nasze systemy niezmiennie opierając się konkurencji. To jest inwestycja niezwykle korzystna biznesowo. Odpowiadając na pytanie, L-Acoustics jest dla każdego, kto myśli o nagłaśnianiu poważnie, rozwojowo i przyszłościowo. To nie jest kwestia wielkości. Myślę, że my, Polacy, cenimy rzeczy dobre i lubimy konkurować z resztą świata, czy nawet podwórka, jakością i nowoczesnością. To widać wszędzie, pomimo, że nie jesteśmy krajem bogatym, a może właśnie dlatego.

Czy z ramienia dystrybutora będą w przyszłości organizowane prezentacje i szkolenia w oparciu o nowy system?

To już tradycja i ważny element działania Audio Plus, co jest spójne z polityką L-Acoustics. Nie planujemy, co prawda, objazdowego show z K2, ale już tej jesieni startuje kolejna tura naszych szkoleń z nagłaśniania i tym razem zabieramy mniejsze urządzenia L-Acoustics. Natomiast K2 z pewnością wystąpi na jakimś większym wydarzeniu. Mamy pomysł na coś fajnego.

Dzięki za rozmowę

Również dziękuję

|

| A | A